Kup pan misia
Pewna pani pod nieobecność męża przyjmowała kochanka. Traf chciał, że mąż wcześniej wrócił więc aby ratować sytuacje wepchnęła fagasa do pokoju małego synka. Ten widząc ,,wujka" i rozumiejąc sytuację wziął do ręki pluszowego misia i mówi do nieznajomego:
- Kup pan tego misia.
- A na co mi ten miś?
- Kup pan bo będę krzyczał.
Nieznajomy, zapłacił żądaną kwotę już bez wahania, a malec mówi:
- Oddaj mi pan mojego misia, bo będę krzyczał..
Nieznajomy bojąc się krążącego po mieszkaniu męża oddał misia.
- A teraz kup pan tego misia.
Tak się droczył z kochankiem matki, aż wyciągnął od niego wszystkie pieniądze. Gdy już było po wszystkim z dumą opowiedział matce o swojej zaradności. Ta bardzo go skrzyczała i kazała iść do spowiedzi. Skruszone dziecko wzięło swoją maskotkę-misia i poszło do kościoła. Stanęło przy konfesjonale. Z konfesjonału wychylił się ksiądz. Zobaczył malca:
-Co znowu ty?! Nie kupię już więcej od ciebie tego misia!
- Kup pan tego misia.
- A na co mi ten miś?
- Kup pan bo będę krzyczał.
Nieznajomy, zapłacił żądaną kwotę już bez wahania, a malec mówi:
- Oddaj mi pan mojego misia, bo będę krzyczał..
Nieznajomy bojąc się krążącego po mieszkaniu męża oddał misia.
- A teraz kup pan tego misia.
Tak się droczył z kochankiem matki, aż wyciągnął od niego wszystkie pieniądze. Gdy już było po wszystkim z dumą opowiedział matce o swojej zaradności. Ta bardzo go skrzyczała i kazała iść do spowiedzi. Skruszone dziecko wzięło swoją maskotkę-misia i poszło do kościoła. Stanęło przy konfesjonale. Z konfesjonału wychylił się ksiądz. Zobaczył malca:
-Co znowu ty?! Nie kupię już więcej od ciebie tego misia!